Odpoczynek dobrze nam zrobił, hamaki spisały się, przydała się podpinka, od ziemi potrafi „ciągnąć po nerach”.
Pospaliśmy 2,5h i trzeba było ruszać, tym razem mogliśmy podziwiać widoki:

Zamek Bolczów
Miejsce na śniadanie, 56km:)

W tym momencie rozstajemy się z Maciejem, który idzie na punkt transportu, schodzi z trasy. Ból kolana nie pozwala mu dalej iść. Okazuje się, że jest tutaj kolejka do transportu, nie nadążają rozwozić uczestników, którzy rezygnują…
Będziemy musieli podkręcić tempo, skrócić pauzy, może nam brakować czasu na końcówce, rok temu byliśmy w tym momencie 2h dalej. Sklep poprawił morale, duch w narodzie odżył. Kiełbasa swojska z Lwówkiem Książęcym zrobiły dobrze.
P.S.
Podziękowania dla Madzi za kotlety:) Moje poszły już na 10kilometrze:)
Słyszałem,że następny checkpoint to Radomierz 81. Trzymam kciuki za końcowy sukces.
PolubieniePolubienie
Radomierz zaliczony, trawa nieskoszona, gospodarz 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas słońce. Może u Was w końcu też….
PolubieniePolubienie
Przeciera się, przyspieszyliśmy, za chwilę połówka 🙂
PolubieniePolubienie