Odrodzenie 1236 m. n.p.m.

Jesteśmy po pierwszym punkcie kontrolnym na Przełęczy Karkonoskiej na 16km. Spory ruch na szlaku, większość to przejsciowicze, na razie wszyscy idą dziarsko i na świeżości😁 Zawstydziła nas pewna Czeszka, która szła boso. O dziwo, stopy miała bez draśnięcia. Jak to jest, że my w butach, specjalnych skarpetach (polecam sklep górski koło UEP😉) potrafimy zniszczyć stopy doszczętnie, a dziewczyna na boso sobie radzi🤔 Chyba chodzi o … Czytaj dalej Odrodzenie 1236 m. n.p.m.

Pożegnanie z Afryką

Pora wracać do domu, stęskniliśmy się za rodzinami i krajem. Przed nami długa droga, zaczynamy w Livingston (Zambia), lecimy na południe do Johanesburga (RPA) dalej do Frankfurtu gdzie przesiadamy się na lot do Poznania, łącznie 21h. W Poznaniu można nas witać w niedzielę o 10.30 😀 Dziękujemy za śledzenie relacji, w głowach mamy już plany na kolejne wyprawy. Podziękowania dla naszych kochanych dziewczyn♥️ Magdy, Uli … Czytaj dalej Pożegnanie z Afryką

Victoria Falls

Dzień przywitaliśmy o wschodzie słońca, Marek wstał pierwszy, dzięki temu mamy dobre ujęcie z punktu obserwacyjnego. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na wypatrywanie zwierząt. Trzeba przygotować auto do zdania, przepakować bagaże, przedostać się do Zimbabwe, gdzie obowiązkowym punktem jest zwiedzanie wodospadów Wiktorii (Victoria Falls) na rzece Zambezi, następnie przekroczyć granicę Zimbabwe/Zambia i znaleźć nocleg niedaleko lotniska. Wzięliśmy się więc ostro do pracy. Szybkie śniadanie z … Czytaj dalej Victoria Falls

Kasane

Za nami niespokojna noc, gepard z hienami walczył o upolowane zwierzę. My, ignoranci przespaliśmy te odgłosy. O fakcie dowiedzieliśmy się rano od właścicieli, ponoć głośna walka trwała do późnych godzin nocnych… Maciejowi udało się uchwycić fajny kadr z przygotowywania kolacji: Po serdecznym pożegnaniu właścicieli udaliśmy się w stronę Botswany. To ostatnie 200km jazdy nasza Toyotą. Dzielnie się spisała, dostarczyła nam wielu przygód, nawet stłuczka na … Czytaj dalej Kasane

Bwabwata National Park

Co to był za dzień! Przekroczyliśmy rzekę Okawango i udaliśmy do parku Bwabwata, zaczynając od White Sands i Popa Falls. Po wjeździe przez bramę i tradycyjnych formalnościach, przydzielono nam sympatycznego Buszmena za przewodnika, który z dumą opowiadał nam o dziedzictwie ludzi żyjących tutaj. Pochwalił się, ze sam jest Buszmenem z dziada i pradziada. Możemy polecić ośrodek White Sands, to miejsce gdzie można w luksusach zamieszka … Czytaj dalej Bwabwata National Park

Okawango

Dojechaliśmy dziś do Divundu nad rzeką Okawango na pograniczu Botswany, Angoli i Namibii. Pokonaliśmy 300km prostą jak strzała asfaltową drogą. Zazieleniło się tu, krajobrazy się zmieniają. Widzimy dwa rodzaje zabudowań: szałas ze strzechą albo domki z blachy falistej. Na niektórych zamocowane są anteny satelitarne. Życie nie jest tu łatwe, przy drodze widzimy spory ruch pieszych. Ludzie chodzą ze zbiornikami na wodę czy chrustem na głowach. … Czytaj dalej Okawango

Alien rock

Wróciliśmy do aktywnego poranka! Zdążyliśmy na wschód słońca👍 Warto było zerwać się wcześniej, choć łatwo nie było wyjść w zimną noc. Odczuwamy duże amplitudy od 31 do 6 stopni w nocy. Próbowaliśmy pooglądać zwierzęta w nocy i nad ranem przy wodopoju na naszym kempingu Namutoni, niestety bez sukcesu. Po szybkim śniadaniu i spakowaniu obozu, ruszyliśmy na ostatnie Safari w parku Etosha, musieliśmy się sprężać, nasze … Czytaj dalej Alien rock

Zebra Hartmanna

Nie możemy pochwalić się dziś poranną aktywnością, mamy za to czym się chwalić jeśli chodzi o nocną aktywność😀 Wybraliśmy się na nocne oglądanie zwierząt przy podświetlonym wodopoju. Trafiliśmy na dwa nosorożce. Maciej zrobił dobre zdjęcie👌 Okazuje się, że są dwa rodzaje nosorożców, biały i czarny. Oba są szare, a opis wynika z błędnego przejścia z wide – na white, później drugi rodzaj musiał zostać nazwany … Czytaj dalej Zebra Hartmanna

Oryx

Dzisiaj wypadliśmy z dobrego trendu „aktywny poranek” 😢 Wieczór przy grillu i kartach się przedłużył. Wstaliśmy późno, obóz spakowaliśmy tuż przed godziną wymeldowania. Kemping można polecić, jedyny minus to hałasy z pobliskiej drogi. Dobrze wyposażeni w materiały i mapy o Parku Etosha, udaliśmy się w kierunku bramy wjazdowej. Standardowa porcja formalności (uwielbiają tu wszelkie listy, podpisy, rezerwacje) wraz z informacją o zakazie wywożenia mięsa i … Czytaj dalej Oryx

Damara

Zgodnie z poranną tradycją, zaczynamy od spaceru w poszukiwaniu dobrych kadrów w blasku wschodzącego słońca. Po krótkiej wspinaczce możemy usiąść do śniadania. Sąsiad był pod wrażeniem naszej aktywności, gdy wracaliśmy zapytał, co to za ekspedycja😂 Obraliśmy roboczą nazwę Okuhepa Expedition👍 Plan na dziś to zwiedzanie muzeum ludności Damara i droga do największej atrakcji Namibii – Etosha National Park. 320km oszacowane przez maps.me na 1dzień i … Czytaj dalej Damara

Okuhepa

Czwartek zaczęliśmy wcześnie. Zależało nam, aby wspiąć się na okoliczne skały i obejrzeć naturalny łuk w blasku wschodzącego słońca. Mogliśmy docenić naszą miejscówkę w pełnej krasie, wybraną wczoraj po omacku😂 Kemping Spitzkoppe prowadzony przez lokalną społeczność, okazał się nadzwyczaj komfortowy. Znaleźliśmy ku zaskoczeniu, czynne prysznice, zwracam uwagę że jesteśmy ciągle na pustyni! Dziś była moja kolej za kółkiem. Zaplanowaliśmy trasę na 200km, maps.me przeliczyło czas … Czytaj dalej Okuhepa

Wybrzeże Szkieletowe

Dzień zaczęliśmy późno, ale aktywnie. Wybraliśmy się z Markiem na poranne bieganie połączone ze zwiedzaniem Swakopmund. Widać tu niemieckie wpływy po architekturze czy nazwach ulic. Zwrócił też uwagę porządek na ulicach oraz miejsca zielone ze sztucznym nawodnieniem. Minęliśmy wolno biegające przepiórki. Bardzo zadbane miasto jak na afrykańskie warunki. Przypomniało mi się, jak 10lat temu Marek z dezaprobatą reagował, gdy wychodziłem rano biegać po argentyńskich miastach. … Czytaj dalej Wybrzeże Szkieletowe

Big Daddy

Dzień zaczęliśmy wcześnie, chwilę przed szóstą. Zależało nam, aby sprawnie złożyć obóz i przejechać możliwe wcześnie przez wewnętrzną bramę parku, otwieraną na godzinę przed wschodem słońca (6:30). Naszym celem była Dead Vlei, z najlepszymi widokami właśnie o wschodzie słońca. Do pokonania mieliśmy 70km. Dziś za kółkiem usiadł Marek, równie często korzysta z wycieraczek😂 Na ostatni etap potrzebny był bieg terenowy i mniej powietrza w kołach. … Czytaj dalej Big Daddy

Przez Spreetshoogte Pass

Dotarliśmy do Windhoek! Lotnisko w stolicy jest kameralne, nie było żadnych autobusów ani rękawów, kilka osób kierowało nas do terminala. W środku za to spora kolejka po wizy (100€) Minęły blisko 2h zanim mogliśmy przywitać się z sympatycznym panem z tabliczką „welcome Zbyszko”😀 Dotarliśmy do tajemniczej willi, gdzie znajdowała się nasza wypożyczalnia aut 4×4. tam skonsultowaliśmy plan trasy Okazało się że pokrywa się z najlepszymi … Czytaj dalej Przez Spreetshoogte Pass