Le Morne

Plan na dziś to wycieczka na półwysep Le Morne z charakterystyczną górą Le Morne Brabant (556 m n.p.m.), będąca wizytówką Mauritiusa. Półwysep słynie z najlepszych plaż i luksusowych ośrodków. Z tym południowo-zachodnim regionem wiąże się też legenda – na początku XIXw. grupa niewolników uciekła na szczyt góry. Wkrótce po zniesiono niewolnictwo, niestety nieświadomi uciekinierzy, widząc żołnierzy idących po nich, rzucili się w przepaść nie chcąc … Czytaj dalej Le Morne

Chamarel

Dzień zaczęliśmy późno, chyba wszyscy odsypiali trudy podróży. Antek wykręcił swoją życiówkę, spał do 11😱 Miki pobił wszystkich, wstał na śniadanie o 13:30, ale jemu do swojego rekordu daleko… W związku z krótkim dniem, trzeba było poszukać wycieczki w najbliższej okolicy. Wybór padł na górską wioskę Chamarel słynącą z wodospadu, bryzy i doskonałego rumu. Janinie przypadło z kolei to, że do atrakcji wystarczyło przejść kilkadziesiąt … Czytaj dalej Chamarel

Daleko jeszcze?

Podróż zaczęliśmy w Gruszczynie na przystanku swarzędzkiej lini 494😉 Kto by pomyślał, że Gruszczyn może być skomunikowany z Mauritiusem. Ze Swarzędza tylko pociągiem do Warszawy Zachodniej, dalej SKM na lotnisko Chopina, później Turkish Airlines do Stambułu – przez burzę i opóźnienia, biegusiem na kolejny samolot do Port Louis i już po 24h lądowaliśmy na Mauritiusie. Z lekką nuta niepewności czekaliśmy na bagaże – czy zdążyli … Czytaj dalej Daleko jeszcze?

Finisz

Kilka godzin snu dało nam dużo energii, szybko dotarliśmy do Rozdroża Izerskiego gdzie wiat faktycznie nie było – decyzja o wyborze miejsca była słuszna👍 Miny nam trochę zrzedły gdy sprawdziliśmy ile de facto nam zostało, odległość do Świeradowa wynosiła 10km, a trzeba wrócić, wejść na zwalisko, dalej do Jakuszyc przez Przedział do Szklarskiej. Czy aby na pewno zmieścimy się w limicie? Wychodziło nam, że mamy … Czytaj dalej Finisz

Omamy

Za nami intensywna noc, pociągnęliśmy co nieco. Perłę i Lotos zaliczyliśmy za dnia. W Goduszynie już było ciemno, a pamiętać trzeba ze to najtrudniejszy nawigacyjne odcinek. Mój ulubiony tamtejszy punk kontrolny nr 9 nie zawiódł👍 Pani rozpoznała Artura z poprzednich przejść, nie była pierwsza. Mamy celebrytę, podłączyłem się jako kolega i załapałem się na prawdziwą kawę👌 Trudną nawigacyjne trasę zrobiliśmy w try miga, wspólne doświadczenie … Czytaj dalej Omamy

Ministerstwo dziwnych kroków

Tradycyjnie Góra Szybowcowa poprawiła morale. Zjedliśmy, uzupełniliśmy deficyt wody. Zmieniłem koszulkę i skarpety. Zostało ostatnie 70km😂 Tutaj rozstajemy się z Wojtkiem, Tomkiem i Krzychem – schodzą z trasy. My idziemy dalej, wygląda że Perłę Zachodu zrobimy po raz pierwszy za dnia👍 Mamy plan aby dojść do Rozdroża Izerskiego i na niedzielę zostawić sobie Ok 30km. Tytuł wpisu kojarzy się z przejsciowiczami, którzy na tym etapie, … Czytaj dalej Ministerstwo dziwnych kroków

Etap kaczawski

Trafiliśmy na piękną pogodę, nie wiemy tylko czy to zaleta czy wada. W słońcu trudno się maszeruje, ale za to widoki są przepiękne👌 Ludzie zaczynają odpadać, robią się kolejki na punktach transportowych. Nasze stopy odczuwają te 80km, ratujemy się plastrami. Nasza dłuższa 4h drzemka spowodowała, że punkty kontrolne są na wyczerpaniu. Na jednym nie było już napojów prócz flaszki czystej😂 Dłuższą przerwę obiadową zrobimy na … Czytaj dalej Etap kaczawski

Etap karkonoski

Minął sprawnie, przyspieszony start dawał komfort psychiczny, poczucie dobrego tempa w porównaniu do normalnego przejścia. Spotyka się tu zakręconych ludzi, jeden pan, tuż przed emeryturą postanowił przejść całą południową granicę Polski -1370km, zrobił 1420 w 35dni jako że nie zawsze można było pójść wprost. przejście robi po raz 17💪 W odrodzeniu zamówił 5piw! Wzięliśmy przykład… Na Okraju 34km byliśmy jak nigdy przed zachodem. Ostatni posiłek … Czytaj dalej Etap karkonoski

Rodos

Na ostatni dzień zaplanowaliśmy stolicę wyspy – miasto Rodos. Mieliśmy cały dzień na zwiedzanie, wylot zaplanowany był dopiero na 20.30. Potrzebowaliśmy tylko wcześniej oddać wypożyczone auta. Szybko doceniliśmy, że mieszkaliśmy z dala od tłumów, stare miasto zwabili mnóstwo turystów. Nie ma się co dziwić, zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Warto uważać na naganiaczy, miło gdy zapraszają w języku polskim, nic za darmo😂 Do … Czytaj dalej Rodos

Epta Piges

W piątek chcieliśmy popłynąć na pobliską wyspę Chalki. Niestety zbyt luźno się zaczęliśmy szykować, nie zdążylibyśmy na prom, trzeba było zmienić plany. Nasz wybór padł na źródła Epta Piges do tego plaża Traganou z grotą skalną, kolacja w tawernie Mimakos. Źródła pokazały nam jakie są różnice między wycieczkami poza utartym szlakiem a tymi polecanymi w przewodniku. Turyści przyjeżdżali autobusami, miejsce było warte tego: Dzieci w … Czytaj dalej Epta Piges

Attaviros

Czwartek zaczęliśmy wcześnie, jeszcze przed wschodem słońca wyjechaliśmy w stronę Embonas rejonu uprawy winorośli o produkcji wina. Naszym cele był najwyższy szczyt Rodosu – Attaviros, 1215 m n.p.m. Wyszliśmy w góry tuż po 6.00, idealnie, mogliśmy podchodzić w cieniu👍 Trasa wg mapy nie wyglądała na specjalnie wymagającą 2,5km jednak 800m przewyższenia. Wydawało się, że po 2,5h powinnismy być z powrotem. Założenia sprawdziły się połowicznie, po … Czytaj dalej Attaviros

Lardos

Plan na środę został zorientowany na dzieci, wszystko po to aby przygotować je do kolejnych wycieczek💪 Zaczynamy wcześnie rano od wizyty na torze gokartowy niedaleko Lardos. Lata świetności tor ma za sobą, na szczęście znalazło się sprawnych 6kartów, akurat dla nas. Właściciel okazał nam typowy grecki charakter, pełen luz, powolne ruchy i ogólnie swobodne podejście do regulaminów. Zapytał czy jesteśmy ekspertami i po naszym zaprzeczeniu … Czytaj dalej Lardos

Prasonissi

Wtorek również spędziliśmy aktywnie. Frankowi marzyła się plaża z dużymi falami. Wybór padł na Prasonissi „Zieloną wyspę” południowy cypel gdzie plaża oddziela Morze Egejskie od Morza Śródziemnego. Wcześniej zahaczyliśmy o ruiny zamku z XV w. Asklipio Godzinę później byliśmy na południowym cyplu, mekki surferów, Miki szybko wtopił się w tłum😂 Morze Egejskie (prawa strona) okupowana była przez kite’y (lewa strona) Morze Śródziemne okupowane przez wind … Czytaj dalej Prasonissi

Co mamy za dzień?

Tyle się dzieje, że niektórzy pogubili się tutaj w dniach tygodnia😂 Komisyjnie ustaliliśmy, że jest dopiero poniedziałek👍 Korzystając z okazji bliskości antycznego miasta Lindos, wybraliśmy się na wycieczkę. Pierwsze zaskoczenie – darmowy parking, co prawda nieco oddalony, ale miłe zaskoczenie w miejscu gdzie szacuje się 0,5 mln turystów rocznie… Uliczki przypominają medyny z Fezu czy Marakeszu. Wybraliśmy się na Akropolis, kolejne zaskoczenie – członkowie EU … Czytaj dalej Co mamy za dzień?

Αλφα

Pierwszy dzień za nami. Zaczęliśmy od klasycznej wycieczki w góry. Wyjście zaplanowaliśmy wcześnie rano aby zdążyć przed upałem. Udało się wyjść w składzie Hania, Miki, Marek i ja. Wycieczka była z tych, którą określa się w przewodnikach „poza utartym szlakiem” spotkaliśmy tylko kozy. Po 1,5h podejściu weszliśmy na szczyt. Poczuliśmy niedosyt, nadajnik psuł efekt, znaleźliśmy kolejny, ciekawszy szczyt, który wydawał się 300metrów dalej. Hanka czuła … Czytaj dalej Αλφα