Za nami trudna noc, wydawała się całkiem ciepła, wystarczyła jednak krótka przerwa żeby przekonać się jak naprawdę jest zimno. Rudawy Janowickie mimo niewielkiej wysokości potrafią dać w kość. Niska temperatura i punkt żywieniowy w Janowicach wielkich motywowały nas do podkręcenia tempa. Po drodze zaliczyliśmy trzeci checkpoint

Po dwóch godzinach, mijając Wolka, zamek Bolczów, o 4:10 zameldowaliśmy się w punkcie żywieniowym. Gorąca zupa dobrze nam zrobiła, następnie wizyta w sklepie i zaczęliśmy rozglądać się za noclegiem.
wybór padł na komfortowy Paśnik😀 Brawa dla Artura za wybór👍

Sam zdecydowałem się na własny apartament.

Piękna miejscówka, było tak przyjemnie że pozwoliliśmy sobie na 2,5h drzemkę😀

Obudził mnie szmer – myślę zwierzę, w końcu w plecaku mam jedzenie. Druga, przerażająca myśl to skradającym się Grzesiu po moje piwo, bingo! Jak to trzeba być czujnym.😀
Za nami 62km, pozostało 75km, z radością przywitaliśmy słońce. Tadeusz postanowił przedłużyć dobę hotelową w paśniku i ze względu też na kłopoty żołądkowe, postanowił zejść z trasy. Szkoda, dzięki Tadziu za wspólne kilometry.


Cześć Zbyszek! Życzę powodzenia całej ekipie! Apartament pierwsza klasa – będę musiał taki sobie też sprawić.
@Grzegorz – następnym razem spróbuj na boso – może będzie ciszej! 😉
PolubieniePolubienie