Retour à la maison

Nadszedł dzień powrotu, z jednej stron żal opuszczać rajską wyspę, z drugiej strony tęsknimy za domami. Samolot odlatywał o 23.30 postanowiliśmy jeszcze pozwiedzać. Wybraliśmy się do stolicy Saint-Denis. Zaczęliśmy od pomnika Rolanda Garrosa, który z tenisem nie miał nic wspólnego. Był najsłynniejszym reuniończykiem, pilotem w czasach pierwszej wojny światowej. Lotnictwo przekazało tereny pod budowę kortów z zastrzeżeniem żeby nadać nazwę po asie lotnictwa, stąd nazwa … Czytaj dalej Retour à la maison

Le Jardin des Sens

Dzisiejszy dzień zacząłem od poszukiwań wodoodpornej osłony. Po zasięgnięciu języka ustaliłem punkty, gdzie jest szansa kupić coś takiego. Byłem z siebie dumny, wszystko za pomocą mojego francuskiego:) Jako, że sklep był w miejscowości Saint-Gilles les Baines oddalonej o niecałe 4km, umówiłem się z dziewczynami, że ja pojadę rowerem, a one pójdą już na plażę. Na złość złapałem panę, musiałem wrócić i wybrać się autobusem. Misja … Czytaj dalej Le Jardin des Sens

Le volcan capturé!

Zdecydowałem się! Nie mogłem pozostawić najwyższego wzniesienia Oceanu Indyjskiego bez próby zdobycia. Wyznaczyłem sobie za cel samotną wspinaczkę na Piton des Neiges 3071m. n. p. m. Przewodnik sugerował rozłożyć wejście na dwa dni, tylko osobom z dobrą kondycją sugerowano wejście i zejście tego samego dnia w 10godzin. Nie pozostawiało to marginesu skoro dojazd autobusami do Cilaos zajmuje ok. 2,5h i do tego autobusy jeżdżą 5-19. … Czytaj dalej Le volcan capturé!

Jardin d’Eden

Poniedziałek zaczął się dla nas późno. Muszę przyznać, ze widok z sypialni nie zachęca do wczesnego zrywania:) Plan na wczoraj to wycieczka rowerem nad wodospad, naturalnie uformowała się grupa szturmowa: Podjechaliśmy do miejscowości Boucan Canot – małego kurortu zwanego reuniońskim Saint-Tropez, gdzie wujek google wskazał wypożyczalnię West Coast Bike czynną w poniedziałek (co nie jest tutaj oczywiste). Po krótkiej wycieczce okazało się, że wujek się … Czytaj dalej Jardin d’Eden

Le dimanche chez Herbert

Niedzielę zaczęliśmy leniwie. Zebranie się do wyjścia zajęło godzinę. Dziewczyny poleciły sprawdzone w piątek miejsce -południową cześć Plage de L’Hermitage: Wg relacji dziewczyn dzisiaj było tu zdecydowanie więcej ludzi… Nasze dzieci przypomniały sobie jak fajnie można się bawić w piasku. Wiek nie miał tu znaczenia, wszystkie bawiły się jednakowo od Mikiego po Antka: Żałowałem, że nie wziąłem maski, wchodząc po pas można już było zauważyć … Czytaj dalej Le dimanche chez Herbert