Górzyniec
Wywiad działa, jest impreza:) 111km checkpoint 11. Czytaj dalej Górzyniec
Wywiad działa, jest impreza:) 111km checkpoint 11. Czytaj dalej Górzyniec
Checkpoint nr10 zaliczony, 105km. Czytaj dalej Wojcieszyce
Mamy setkę, a nawet więcej – pobładzilismy 😦 Zameldowaliśmy się na checkpoincie 9. Mamy motywację żeby gnać Górzyńca, ponoć jest tam imprezka. B Czytaj dalej Goduszyn
Minęliśmy 8checkpoint na 94km, poszliśmy na stację Lotos na 97km. Juz niedługo przekroczymy magiczne 100. Żarty się kończą. Pijemy szybką kawę, zaciskamy zęby, odpalamy czołówki i do przodu. Ostatnie odcinki są trudne nawigacyjnie, zaczęło padać, moja mapa doszczętnie przemokła, musimy szukać kompanów. Na szczęście pomocnych ludzi nie brakuje. Kładka nad zalewem rzeki Bóbr: Czytaj dalej Perła Zachodu
Dotarliśmy na 7punkt kontrolny na 87km, zostalo „ostatnie” 6punktów. Po 9h marszu w końcu mogliśmy zjeść coś ciepłego i wypić kawę w restauracji. Morale się poprawiły:) Niestety moje stopy są w fatalnym stanie, całe pływają w sudokremie. Przez cały dzień pogoda była dobra, tylko noc bardzo zimna, na szczęście udało się przespać ze 1,5h. Tej nocy ma padać a przed nami 50km:( Góry Kaczawskie okazały … Czytaj dalej Góra Szybowcowa
Zostało nas czterech, Grzesiu został w strefie wypoczynku, przeszedł kawał drogi z kontuzją, szacun Grześ! Czytaj dalej Tam byliśmy!
Dotarlismy do punktu żywieniowego na 56km – 3.00 to idealna pora na makaron w sosie pomidorowym, wyjątkowo zgodziłem się też na słodzoną herbatę (innej nie ma). Przyda nam się odpoczynek, chyba kazdego oprócz Tadzia coś boli, ja mam pęcherz na palcu – Grzesiu się śmieje, że to od pisania bloga:) Reszta narzeka na kolana i kręgosłup. Grzesiu chyba zostanie tutaj dłużej, my po krótkiej drzemce … Czytaj dalej Janowice Wielkie
Dotarliśmy do drugiego punktu kontrolnego, 34km. Skończyliśmy etap karkonoski. Po zachodzie słońca idzie się całkiem przyjemnie, jest ciepło, nie pada, wszyscy pomagają w nawigacji i wspierają siebie nawzajem. Generalnie ludzie tutaj chętnie wymieniają się doświadczeniami przy długich marszach, ten krem na to, amol najlepszy do smarowania ud itd. Nikt nie widzi problemu żeby przebierać kalesony przy stole w schronisku, w trakcie gdy inni jedzą. Grzesiu … Czytaj dalej Przełęcz Okraj
Jesteśmy w domu Śląskim, 24km. Zepsuła się pogoda, pada, idziemy we mgle. Przez chwilkę mieliśmy okazję zobaczyć cała nasza trasę, jest co robić, Jelenią Górę obejdziemy dookoła. Czas umila nam Tadeusz, opowieściami jak chodził tędy w latach 70 z gitarą, to było wtedy jak żona Tadeusza była w starszakach (czy to aby było legalne?) Artur miał wtedy za to komunię, Grzegorz korzystał z tetrowych pieluch, … Czytaj dalej Dom Śląski
Pierwsze 8km za nami, wygląda że nasz pogodynek Kamro jest duchem z nami, wyszło słońce! Dołączył do nas Piotr -prawdziwy zawodowiec, ma bukłak (camelback) który mieści cztery piwa! Może konsumować w czasie marszu 🙂 Wyruszyło 500uczestników, na metę dociera co drugi… trzymajcie kciuki. Czytaj dalej Śnieżne kotły
Szykujemy się do startu. To juz dzisiaj! Start o godz 12.00 spod dolnej stacji kolejki na Szrenicę. Dzień zaczęliśmy od jajecznicy niezawodnego Grzegorza w przepięknej miejscu „Lavendowo” u Kasi i Artura. Zauważalne jest lekkie podenerwowanie w grupie, kolejny raz porządkujemy plecaki, przygotowujemy odzież, szykujemy jedzenie,napoje, sudokremy, zasypki itp. Z naszej czwórki (Grzegorz, Tadeusz, Artur i ja) tylko Grzegorz wydaje się nie przejmować dystansem 137km, popijając … Czytaj dalej Przejście Kotliny Jeleniogorskiej