Jak miło wraca się do podróżowania nocnymi pociągami. Tutaj skorzystaliśmy z okazji, aby zrobić jedną z najpiękniejszych tras kolejowych w Europie ze Sztokholmu do Narviku. Pociąg, składający się z 20 wagonów, podstawiony został 30min przed odjazdem. Dzięki temu mogliśmy się spokojnie zainstalować.

Wszystko co potrzebne jest do naszej dyspozycji. Od prysznica, przez bistro po wi-fi.
Zostaliśmy nawet poinformowani, że dzięki wybraniu tego środka transportu zaoszczędziliśmy po 100kg CO2 na głowę💪
Ten sposób podróżowania zdecydowanie wygrywa z samolotem jeżeli chodzi o widoki. Te zachwycały nas z godziny na godzinę. Tym bardziej, że im dalej na północ, to dzień dłuższy. Dzięki temu nawet nie zwróciliśmy uwagi na 100minutowe opóźnienie…












Odwołuję opinię, że tutaj się nie imprezuje. Tak się złożyło, ze jedna ekipa tak zabalowała, że postanowili w trzech wagonach uruchomić hamulec awaryjny😂 I to nie byli nasi…

Po 20h dotarliśmy do Narviku, ceny wzrosły w odniesieniu do Szwecji x2. Przy aktualnej inflacji skutecznie gonimy Norwegów. Widoki też skoczyły x2, w zasadzie gdzie nie spojrzeć to widok nadaje się na pocztówkę, coś niesamowitego. Naszym celem jest Tromsø, pociąg zamieniliśmy na autobus, po 3,5h podróży mogliśmy zameldować się w naszej kwaterze airbnb z widokiem na morze👍


Dzisiaj słońce nie zajdzie😁



Oj, żebyśmy nie nadużyli długiego dnia😉