To była całkiem aktywna nocka. Trasa z Okraju do naszego hotelu zajęła nam 7h – 26km. Było grząsko, wybór ścieżki utrudniała mgła i odbijające się światło czołówki. Co rusz słychać było soczyste przekleństwo gdy ktoś wpadał w błoto. Mnie też się przytrafiło, jakby to kiedyś Mikołaj określił, użyłem brzydkiego słowa, tego samego co gdy odnosiłem go śpiącego i nadepnąłem gołą stopą na klocek lego😢
Dobrze, że było ognisko na 3CP w okolicach Wołka w Rudawach Janowickich.


Po drodze wpadliśmy na punkt żywieniowy w Janowicach Wielkich (były zupy vege, bez dokładki) przekazaliśmy Wojtka tacie.
Z przyjemnością powitaliśmy nasze miejsce noclegowe, sprawdzając wcześniej czy nas nikt nie widzi😉
Oto nasz hotel Paradaise:



Z nową energią, ze świeżymi skarpetkami, wysmarowani sudocremem, ruszamy w pozostałe 77km💪