Vlad Tepes

Czwartek zaczęliśmy leniwie, Marek wrócił do sklepu aby kupić składniki na jajecznicę, z pomocą znów przyszedł sympatyczny sprzedawca, mimo ze nie miał jajek, szybko zorganizował dostawę😉 Wzorowa obsługa klienta👍 Kwaterę opuściliśmy około 11.00 widok krzyża przy którym staliśmy jeszcze wczoraj zrobił wrażenie, na krótkim odcinku wytraciliśmy ponad 1000m.

Dzisiaj uruchomiono kolejkę górską, życie turystyczne powoli wraca do Busteni. Wszyscy tutaj są serdeczni i gotowi do pomocy.

Plan na dzisiaj to wycieczka do miejscowości Bran ze słynnym zamkiem Drakuli.

Wybraliśmy się na dworzec w Busteni z dwoma przystankami na uzupełnienie płynów😉 Nie chodzi nam się łatwo, przypominają się dni po przejściu Kotliny, gdzie przebyte km dają się we znaki😢

3minuty do odjazdu, zdążymy jeszcze kupić zimne piwko?

Klimatyzowany, nowoczesny pociąg osobowy zabrał nas do Braszowa. Była kolejna okazja zagrać w tysiąca, doceniamy komfort podróżowania pociągiem. Stamtąd po krótkiej negocjacji, pojechaliśmy taksówką (kierowca znał Inter Cars) do Branu znanego z zamku i legend o księciu Drakuli – Vlada Tepesa

Okazuje się, że sam Vlad nigdy tutaj nie mieszkał, uznawany jest w Rumuni za bohatera, sprawnego władcę, który opierał się mocarstwom Turków Osmańskich i Królestwa Węgierskiego, nie przebierając w środkach.

Miejscowość korzysta ze swojej sławy, wokół mnóstwo straganów, ale znalazło się też stanowisko zachęcające do szczepień:

Braszów poszedł w ślady Hollywood

Żałowaliśmy, że nie starczyło nam czasu na spacer po starówce w samym Braszowie – chcieliśmy jeszcze dziś dojechać do Bukaresztu, aby w piątek mieć przedpołudnie na zobaczenie kilku miejsc w stolicy.

Tuż przed północą dotarliśmy do celu, jest dobrze – Marek już planuje poranny bieg👍 Miło, namawianie Marka na bieganie zaczynałem bez sukcesów już w 2015roku w Buenos Aires, jest sukces👏👏👏

Dodaj komentarz