Dzień zaczynamy późno, co niektórzy przeklinają japońskich pilotów z IIWW. Zaplanowaliśmy wycieczkę do Lixouri, drugiego miasta pod względem liczby mieszkańców. Miasto to dużo powiedziane, Wronki wydają się dwa razy większe.






Chodząc od baru do baru miło spędziliśmy czas, celem jednak była wypożyczalnia rowerów. Wybraliśmy dwa górale i trekking, aby moc pojeździć po górach. Skoro mieliśmy już rowery to wypadałoby, nawiazując do wypraw rowerowych Inter Cars, poszukać winiarni😀 Kuba dobrze poprowadził i po kilku podjazdach, siedzieliśmy w klimatyzowanym pomieszczeniu degustując kolejne, lokalne wina.





Miło się rozmawiało z właścicielką, po chwili padło pytanie ile lat ma Miki. Odpowiadając, zapytałem od razu czy mają wino właśnie z 2004. Pewnie, ze mają😀 Tak się składa, ze to ich najdroższe wino – muszę pochwalić za zmysł handlowy😀 Pozwolili nam spróbować odrobinę. Miki miał pierwszeństwo🍷
![]()
Większość win produkowana jest z lokalnego szczepu Mawrodafni. Polecamy👍
Kupiliśmy dwie butelki i wróciliśmy do hotelu.



Wieczorem wybraliśmy się jeszcze na cynamonową plażę (wg Janka), złowiliśmy kraba i wróciliśmy do baru😢
A tak się bawiły dzieci podczas gdy rodzice odpoczywali😉
ωραία όνειρα