Kolejny, trzeci Checkpoint, 50km, jest godzina 2.30. Noc jest ciepła i bezchmurna, jednak nie idzie się dobrze. Tempo spadło, podejście i zejście na Skalnik dało nam w kość.
Jak nazwa mówi było dużo skał, do tego stromo. Przed nami zejście do Janowic. Powoli zejścia stają się trudniejsze od podejść, zaczynamy czuć kolana. Dochodzi zmęczenie. Na szczęście nasze nogi pozostają „czyste” nikt nie zgłasza odcisków,pęcherzy.
Coraz więcej widać kulejących ludzi. 
Tak odpoczywam:

Podjęliśmy decyzję, hamaki rozstawiamy tutaj, makaron będzie musiał zaczekać.